Nie tylko posłowie, ale także lokalni samorządowcy lubią aktywnie korzystać z służbowego telefonu komórkowego. Zdarzają się sytuacje puszczania sygnałów, by polityk z służbowego telefonu oddzwonił na nasz koszt do osoby, która chce się z nim skontaktować.
Kilka tygodni temu media donosiły o bardzo wysokim rachunku telefonicznym (80 tys. złotych), który został nabity na służbowej komórce przez PiS-owskiego wiceministra. Powodem tak wysokiego rachunku było korzystanie, m.in. przez rodzinę posła, z mobilnego Internetu poza granicami kraju. Podobny przypadek opisuje czwartkowa katowicka Gazeta Wyborcza .
Dziennikarze Gazety ustalili, że rachunki za służbową komórkę przewodniczącego sejmiku województwa śląskiego z Platformy Obywatelskiej w ostatnich miesiącach 2007 roku wzrosły z 300 nawet do 3 tys. złotych miesięcznie. Łącznie wynoszą już ponad 10 tys. zł.
Także w tym przypadku za wysokie rachunki odpowiada mobilny Internet używany w roamignu podczas służbowych wyjazdów przewodniczącego. Dziennikarzom udało się ustalić także, że sprytni koledzy wykorzystują służbowy telefon przewodniczącego ”“ gdy chcą z nim porozmawiać ograniczają się do wysłania sygnału, by ten do nich oddzwonił.
Źródło: Gazeta Wyborcza (Katowice), www.media2.pl
Politycy lubią telerozmowy za nasze pieniądze
Komentarze
Brak komentarzy. Dodaj poniżej swój komentarz do artykułu.