O tym, że obecnie rządzący politycy nie mają poczucia humoru, szczególnie na swój temat, wiadomo od dawna. W środę na wiecu wyborczym premier Kaczyński ostro skomentował SMS-owy żart dotyczący babć, a w czwartek zrobił to marszałek Sejmu na antenie Polskiego Radia. Czy SMS może aż tak bardzo zdenerwować poważnych mężczyzn?
O krążących SMS-ach, które namawiają do schowania dowodu babci, informowaliśmy już kilka dni temu. W mediach pojawiały się nawet informacje, że na osobom namawiającym do takiego czynu może grozić kara. Jednak SMS najbardziej zdenerwował polityków PiS-u, którzy na co dzień starają pokazać swoja twardość wobec narodu.
W środę treść SMS-a mocno skomentował Jarosław Kaczyński, strasząc, że ten SMS-owy żart to ”podnoszenie ręki na cały naród polski”. Z kolei w czwartkowych ”Sygnałach dnia” marszałek Ludwik Dorn o SMS-owej akcji mówił, że jest to ”ekspansja luzackiego chamstwa w stylu młodzieżowym”.
Zastanawiające, że kilka znaków na ekranie telefonu komórkowego tak bardzo rozgniewało czołowych polityków i to jedynie jednej partii. Być może w SMS-ie zawarto ”oczywistą oczywistość”? Warto przypomniec, że sami ministrowie zaangażowali się w rozsyłanie SMS-ów dalej, m.in. na telefony dziennikarzy.
Źródło: [url=www.media2.pl]media2[/url]
SMS rozgniewał polityków PiS
Komentarze
Brak komentarzy. Dodaj poniżej swój komentarz do artykułu.